„Życie bez celu jest bezcelowe”
Ten mądry cytat z moich bezustannie tworzonych „Myśli wyssanych z palca” stanowi motto mego życia.
Tym razem na swój „celownik” wziąłem blizy.
Bliza to po kaszubsku latarnia morska. Będąc na Helu w mieście Hel, pod latarnią morską przeczytałem co następuje:
(na stronie Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku znajdziecie to samo, co na zdjęciu, a nawet więcej i wyraźniej).
Gdy skończyłem czytać spojrzałem w górę. W tym samym momencie spojrzało na mnie słońce i coś mnie oślepiło.
Poczułem, że to znak. Jako odkrywca i podróżnik z rosnącym podnieceniem zdałem sobie sprawę, że oto objawił się przede mną kolejny życiowy cel:
Zdobędę Złotą Odznakę miłośnika latarń morskich – BLIZA.
Zaczynam natychmiast, zatem pierwszy stempelek w moim paszporcie dzierżyć będzie
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA HEL
Bezzwłocznie dokonałem zakupu biletów (BoRę zaraziłem swym entuzjazmem) i paszportu,
po czym uzyskałem pierwszy stempelek 🙂
i ruszyliśmy razem z peletonem w górę.
W tym miejscu polecam inną niż wakacyjny długi weekend porę na odwiedzenie tej latarni, gdyż na szczycie o mało co nie zabrakło powietrza, o robieniu zdjęć nie wspomnę. Bo nie zrobiłem żadnego!
Moja łączna ocena blizy w Helu: 28/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 5/10 pkt.
Latarnia od swych narodzin w 1942 r. jest zwężającym się ku górze ośmiobokiem pomalowanym w kolorze ciemnej cegły. Poprzednia bliza została zniszczona przez obrońców Helu we wrześniu 1939 roku, by utrudnić namierzanie celów przez niemieckie pancerniki. Liczne anteny satelitarne zamontowane pod laterną walnie przyczyniły się do oszpecenia latarni.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 8/10 pkt.
W mieście Hel należy drogą 216 (ul. Admirała Steyera) kierować się na ul. Bałtycką. Pod latarnią jest punkt gastronomiczny i miejsce dla przymocowania rowerów. Miejsca dla auta na płatnych parkingach trzeba sobie poszukać, może to trochę potrwać.
3.Widok z latarni – 10/10 pkt.
Gdy uda się stanąć za kimś niższym, widok z latarni zaiste jest imponujący. Bałtyk, półwysep helski, zatoka, Trójmiasto – warto wspiąć się na tę ponad 40 metrową wieżę!
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 5/10 pkt.
Po prawej stronie przy wejściu zawisła tablica upamiętniająca wizytę Józefa Piłsudskiego w dniu 1 lipca 1928 roku w poprzedniej, zniszczonej przez polskich saperów latarni morskiej.
Na lewo od wejścia, w krzakach znajduje się kamień z napisem: „Pamięci latarnika 1905” . Wykonano go ku czci latarnika Maya, który przypadkowo wysadził się w powietrze. Podczas kiepskiej, mglistej pogody z helskiej latarni co 4 minuty oddawano strzał, prawdopodobnie nieszczęśnik strzelił nie tam, gdzie trzeba. Jego ciało znaleziono na wydmach.Wydłutowana na kamieniu data śmierci latarnika – 1905
jest błędna, gdyż według opisu ze stojącej obok tablicy zginął w grudniu 1910 roku.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bystry obserwator z pewnością zauważył, że na zdjęciu wiz z mojego paszportu, obok stempla z Helu widnieje stempel z napisem
LATARNIA ROZEWIE
Po drodze z Helu jest jeszcze latarenka w Jastarni. Jednakże ponieważ tej brzydkiej stalowej rury nie można zwiedzać i nie jest ujęta w paszporcie, to i ja nie wystawię jej oceny. Ze wzrostem 13,5 m jest za to najniższą spośród polskich latarń.
A zatem kierujemy się na przylądek Rozewie, dawniej uważany za najdalej wysunięty na północ punkt Polski. Przejeżdżamy przez niebywale zatłoczone Władysławowo i zatrzymuję kampera na pierwszym parkingu z napisem „Do latarni Rozewie”, albo jakoś tak. Parkingowy szybko wcisnął moją dyszkę do swej kieszeni, ale kwitku nie podał. Zbójecka skarbówka to i zbójcy na parkingach jakoś mniej dziwią….
Tłumy podążających do latarni ludzi obiecują wspólną admirację.
Moja łączna ocena blizy w Rozewiu: 33/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 6/10 pkt.
Obecną wysokość, czyli 32,7 m latarnia uzyskała ostatecznie w 1978 r. Dwukrotnie podwyższana, za każdym razem przyczynę stanowiły bezczelnie rosnące buki, zasłaniające światło latarni. Część dolna jest murowana i otynkowana. Górne partie latarni tworzą stalowe elementy pomalowane w kolorze ceglastym. Z trzech zewnętrznych platform oplatających blizę, tylko najniższą udostępniono zwiedzającym.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 9/10 pkt.
Nie sposób nie trafić do latarni,
bo doskonale widoczna jest zwłaszcza od ulicy….Rozewskiej, będącej na szlaku między Jastrzębią Górą a Władysławowem.
Od wspomnianego wyżej parkingu dzieli ją 300 metrów. Nie ma problemu z podjechaniem rowerem. Punkt gastronomiczny znajduje się 40 metrów od latarni.
3.Widok z latarni – 8/10 pkt.
Obecna wysokość pozwala w wystarczającym stopniu cieszyć oko daleką panoramą. Wyraźnie widać plaże, port we Władysławowie, a także można ocenić, jak wąski jest półwysep helski.
Choć gdy buki znowu zaczną rosnąć……
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 10/10 pkt.
Bilet wstępu oprócz wejścia do latarni upoważnia do zwiedzenia pobliskiej maszynowni, a także czasowej wystawy w budynku dawnej stodoły. Jest tu też budyneczek wędzarni i piekarni, czyli dwa w jednym, będący dopełnieniem tej latarnianej osady. Wewnątrz latarni znajduje się niezwykle interesujące muzeum latarnictwa wraz z makietami latarń.
Dzięki niemu dowiedziałem się, że pierwszymi latarniami na polskim wybrzeżu były tzw. Garnki Wulkana.
Polska ma dwie latarnie poza granicami kraju: jedna, imienia Arctowskiego jest na wyspie King George przy stacji Antarktycznej PAN, a druga – Hornsund (po norwesku dźwięk klaksonu) na norweskiej wyspie Spitsbergen.
W Rozewiu są 2 latarnie, a wciąż działającą jest ta …..starsza, z 1822 roku! Tzw. nowa latarnia, zbudowana w 1875 roku świeciła do 1910r., a po zmodernizowaniu starej latarni, nową wygaszono.
Na poniższym zdjęciu od lewej miniatury latarni w Jastarni, w Czołpinie, latarnia Kikut i Arctowski,
tu makiety latarni w Darłowie i Ustce,
poniżej z lewej miniatura latarni w Krynicy Morskiej, w środku w Jarosławcu, a po prawej w Nowym Porcie w Gdańsku
i po kolei od lewej modele latarń: Hel, Stilo, Gąski. Niechorze i Świnoujście.
Jak z tego widać – wizyta w tym miejscu jest bardzo pouczająca.
Opuszczamy ten rejon słynący z podobnych do „zakopiankowych” korków i udajemy się do oazy ciszy, spokoju i pięknej plaży. Zatrzymuję kampera na końcu leśnej drogi, na sensownie oszacowanym płatnym parkingu (15 zł/doba/podczas weekendu). Obok jest pole kempingowe, ale jakieś takie smutne. I z pewnością droższe. Do plaży mamy 70 metrów, morze widać zza sosen dających miły cień.
Aha, byłbym zapomniał. Jesteśmy w Lubiatowie.
Piękną ścieżką prowadzącą wzdłuż morza udajemy się rowerami do kolejnego celu, który stanowi
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA STILO
Mimo tego, że latarnia stoi na wzniesieniu, dostrzegamy ją dopiero jakieś 300 metrów przed końcem ścieżki rowerowej.
Moja łączna ocena blizy Stilo: 23/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 6/10 pkt.
Wysoka na 33 m, jedyna obok „rury”w Jastrowiu w całości konstrukcyjnie metalowa latarnia. Od zewnątrz pomalowana 3 kolorami: dolna część na czarno, środkowa na biało, a górna w kolorze ceglastym.
Wnętrze wykończono nałożonym pod ciśnieniem korkiem i pomalowano na biało.
Na prawo od ozdobnych drzwi zawieszono tabliczkę upamiętniającą 100-lecie latarni (1906-2006), a z lewej strony uczczono pamięć zmarłego w 2012 r. kierownika latarni, Romualda Łozickiego, który przez 33 lata był latarnikiem. Tyle samo lat przepracował w latarni jego poprzednik i jednocześnie ojciec, Stefan Łozicki.
Ten żywy gościu w kapeluszu wbrew pozorom nie pretenduje do stanowiska latarnika.
Laterna, czyli najwyższa, przeszklona część latarni chroniąca źródło światła, jest drewniana.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 5/10 pkt.
Aby dotrzeć autem do latarni trzeba trochę pokręcić się lokalnymi drogami kierując się na Sasino. Stamtąd do osady Osetnik (inna nazwa Stilo), gdzie można zostawić auto. Żadnych problemów nie stanowi dojazd rowerem. Ścieżka rowerowa choć okrężna i pod górkę, prowadzi pod samą latarnię. Oznakowany szlak pieszy wiedzie na skróty, a zaczyna się obok smażalni ryb. Pod samą latarnią nie ma gastronomii.
3.Widok z latarni – 6/10 pkt.
Dość niska ocena wynika z faktu, że choć widoczność sięga hen daleko, to oprócz morza i lasów nie ma extra dodatków. Trudno za takowy uznać widoczne z góry ruiny nautofonu, znajdujące się na poniższym zdjęciu ciut powyżej mego kapelusza.
Nautofon jest buczkiem, którego dźwięk wydawany podczas mgły słychać nawet do 20 km. Odkąd statki i kutry wyposażono w radary, zaniechano sygnałów z buczków.
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 6/10 pkt.
W pobliżu latarni zatonął w 1970 duński stateczek „West Star”,
i z morza podobno do dziś wystają 2 jego maszty, ale ja mam chyba za słaby wzrok…
W trakcie naszego pobytu na wewnętrznych platformach można było oglądać czasową wystawę malarstwa Aleksandra Skotarczaka, tutejszego artysty, a także poczytać o historii latarnictwa morskiego.
Latarnia Stilo otrzymała ode mnie mało punktów w 2 konkurencji, ale z drugiej strony brak dojazdu kamperem pod samą latarnię, tudzież gastronomia oddalona ok. 800m od latarni, nie stanowiła dla nas żadnego problemu.
Wręcz przeciwnie – położona w mało dostępnym miejscu, nie narażona na oblężenie przez turystów, była miłą odskocznią od 2 wcześniej opisanych latarń.
Ale skoro sam przyjąłem pewien sposób oceniania – muszę przestrzegać tych reguł.
Podobnie rzecz się ma w odniesieniu do mojego od kilku dni ulubionego Garnka Wulkanu, a jest nim
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA CZOŁPINO
W zeszłym roku, przy tej okazji byliśmy bardzo blisko latarni Czołpino, ale wtedy odpuściłem. Wybrałem Kluki.
Tym razem zgodnie z wytyczonym celem, twardo i zdecydowanie ruszyłem ku Słowińskiemu Parkowi Narodowemu.
W osiągnięciu sukcesu nie powstrzymała mnie konieczność uiszczenia kilku opłat: za parking,
za wejście do parku,
i na końcu za wdrapanie się na latarnię. Ojcowie rodzin – trzymajcie się za kieszeń!
Moja łączna ocena latarni Czołpino: 29/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 8/10 pkt.
Latarnia jest 25-metrową ceglastą wieżą, którą pod platformą widokową zdobi subtelny gzyms ceglany.
Na szczęście nikt nie wpadł na pomysł otynkowania latarni zarówno z zewnątrz,
jak i wewnątrz.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 7/10 pkt.
By dojechać do latarnianego parkingu należy kierować się na Smołdzino, a następnie na rozstaju dróg w Smołdzińskim Lesie nie przegapić skrętu w lewo. Droga na wprost prowadzi do ciekawego muzeum w Klukach, więc jeśli zbłądzicie, to też z korzyścią.
Gastronomia jest tylko i wyłącznie na obowiązkowym parkingu, około 1300 m od latarni. Każdy wędrowiec musi uiścić opłatę za wstęp do parku.
Rowerzyści mogą próbować wjazdu pod samą latarnię, ale ostatnie 400 m jest dość strome i trzeba ominąć schody dla pieszych. Podejście do latarni jest dość ciekawe. Leśna ścieżka prowadzi przez dziwne bory,
następnie przeistacza się w nieregularne stopnie schodowe z wypełnieniem piaskowym,
by na końcu stać się zwykłymi schodami z betonu.
Punkt dodałem za ciekawe widoki podczas podejścia.
3.Widok z latarni – 9/10 pkt.
Tego się nie da opisać. To trzeba bezwzględnie zobaczyć. Bałtyk, jeziora Gardno i Łebsko, ruchome wydmy,
a z tyłu jakieś wzniesienie (nie wiem jakie)…
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 5/10 pkt.
Wokół latarni wiedzie pieszy szlak edukacyjny z przystankami opisującymi napotkaną przyrodę.
Latarnik kasuje za bilety na samej górze, tuż przed wyjściem na platformę widokową.
Latarnię udostępniono do zwiedzania dopiero w 1994 roku.
Po sąsiedzku są ciekawe Kluki z muzeum oraz wieżą widokową na jezioro Łebsko.
A oto dowód mej lustracji latarń Stilo i Czołpino:
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I gdy już myślałem, że w 2014 roku zakończyłem wchodzenie do latarni, niespodziewany wyjazd do Kołobrzegu ponownie rozpalił z lekka przygasający mój entuzjazm do zwiedzania tych wspaniałych obiektów.
LATARNIA KOŁOBRZEG,
odbudowana po wojnie w miejscu dawnych fortyfikacji chroniących port, posiada wysokość 26 metrów. Przy słonecznej aurze, a taką akurat mieliśmy, widok z wieży tej latarni jest zaiste fantastyczny. I to na wszystkie cztery strony świata. Jest to pierwsza bliza, której daję „maxa”, czyli 40 punktów.
Moja łączna ocena latarni w Kołobrzegu: 40/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 10/10 pkt.
Kołobrzeska latarnia z każdej strony prezentuje się inaczej, ale zawsze ciekawie.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 10/10 pkt.
Położenie na styku drogi prowadzącej z centrum miasta do portu,a także od wschodniej plaży, odnowionego mola, ( 2 dni przed moim przyjazdem!), oraz bulwaru z pomnikiem zaślubin z morzem, tworzy wystarczająco zapraszający klimat do wdrapania się na wieżę widokową latarni. Gdyby jeszcze od strony zachodniej dołożyli jakąś kładkę, dałbym pewnie 12/10 pkt.
3.Widok z latarni – 10/10 pkt.
Jak już wspomniałem – mógłbym zamieszkać na platformie widokowej, tak jest pięknie. Ale ciut ciasno 😉
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 10/10 pkt.
Latarnia ma ….podziemia. Stoi przecież na fortyfikacjach.
A w podziemiach utworzono muzeum minerałów. Niby nic nowego, ale…
Nawet jeśli widzieliście już lepsze zbiory minerałów, albo podziemia. Lub jeśli widzieliście już latarnię z trzema komnatami.
To jeśli w tych komnatach też były: Róża Pustyni z Libii,
jaja segnozaura z Mongolii,
a w ostatniej komnacie Tridacny Gigant, czyli przydacznia olbrzymia (muszla 150kg!)
to ja jestem hodowcą kaktusów na dłoni.
Aha.
I wymarłych ortocerasów.
Idźcie, zobaczcie. Odstawcie jedno piwo, może z piętnaście fajek mniej wypalcie, mniejsza z.
Pół roku później…..
Celem podstawowym było znalezienie pięciu źródeł najdłuższych rzek Polski, a latarnie miały stanowić doskonałe uzupełnienie wyjazdu nad morze. Na pierwszy „ogień” poszła
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA DARŁOWO
Moja łączna ocena latarni w Darłowie: 31/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 4/10 pkt.
Bliza w Darłowie nie jest jakoś szczególnie ciekawa czy ładna. Niska, bo wieża ma jedynie 22 metry wysokości, wygląda raczej jak zabudowania gospodarcze. Trafiliśmy akurat na końcówkę remontu wewnątrz latarni, ale i w środku nie ma się czym zachwycać.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 10/10 pkt.
Położona przy ujściu Wieprzy, z bogatą ofertą licznych knajpek, z wybrukowanym szerokim chodnikiem, latarnia w Darłowie otrzymuje u mnie „maxa”.
3.Widok z latarni – 10/10 pkt.
Podobnie jak w Kołobrzegu – widok z wieży jest piękny. Zarówno na ujście Wieprzy i Bałtyk, jak i na samo Darłówko.
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 7/10 pkt.
Stojące u nabrzeża stateczki oraz rozsuwany most dla pieszych stanowią sporą atrakcję, zwłaszcza dla dzieci.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA USTKA
Moja łączna ocena latarni w Ustce: 40/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 10/10 pkt.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 10/10 pkt.
3.Widok z latarni – 10/10 pkt.
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 10/10 pkt.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA JAROSŁAWIEC
Moja łączna ocena latarni w Jarosławcu: 32/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 8/10 pkt.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 9/10 pkt.
3.Widok z latarni – 8/10 pkt.
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 7/10 pkt.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
LATARNIA ŚWINOUJŚCIE
Moja łączna ocena latarni w Świnoujściuu: 30/40 punktów, a składają się na nią:
1. Wygląd zewnętrzny – 8/10 pkt.
Świnoujska latarnia jest najwyższą w Polsce.
2.Lokalizacja, gastronomia, dostępność dla rowerów, parking – 7/10 pkt.
3.Widok z latarni – 7/10 pkt.
4.Atrakcje dodatkowe, ciekawostki – 8/10 pkt.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Następną latarnią którą opiszę i ocenię jest….
Dowiesz się w kolejnym odcinku.